Pięć albumów – taki plan na 2017 rok wyjawili
muzycy King Gizzard and the Lizard Wizard, co zabrzmiało równie poważnie jak
nazwa ich grupy. Ilu już było takich, którzy obiecywali dwa krążki od stycznia
do grudnia a okazywało się, że nic z tego? Często nie ufam nawet zapowiedziom
pojedynczych albumów, więc jak mam uwierzyć w całą piątkę? Dla mnie King Gizz
wyrobili normę już w lutym, wydając Flying Microtonal Banana, gdzie
poeksperymentowali z jeszcze niewykorzystanymi przez nich dźwiękami. Mamy
półmetek tego roku i dostajemy od australijskiej ekipy Murder of the Universe,
drugi krążek z pięciu. A może właśnie dobili do czterech? Najnowsze nagranie
przedstawiają w taki sposób, że już nie wiem, w co mam wierzyć.