Rozdział I: wszyscy jesteśmy równi - Fuck Your Ethnicity
Fire burning inside my eyes, this the music that saved my life
Y'all be calling it hip-hop, I be calling it hypnotize
Yeah, hypnotize, trapped my body but freed my mind
What the fuck is you fighting for? Ain't nobody gon' win that war
My details be retail, man, I got so much in store
Racism is still alive, yellow tape and colored lines
Debiutancki album czasem potrafi być motorem napędowym całej kariery danego rapera. Najlepszy dowód? Oczywiście Illmatic
od Nasa. Każdy chce zostać na scenie zauważony oraz pokazać swoje
najlepsze oblicze. Wielu ucieka do sprawdzonych formuł, do schematów,
które już kiedyś zadziałały. Rzadziej widzi się koncept albumy.
Section.80 od Kendricka Lamara nie jest być może w pełni konceptualny,
ale widać już w nim skłonności K-Dota do łączenia poszczególnych
kawałków w jedną całość. West Coast w końcu pokazał coś nowego. Wiele
kawałków na Section.80 to historie opowiadane przy ognisku - historie,
które mają nieść ze sobą morał, które mają czegoś nauczyć młodych ludzi.
W pierwszym utworze staje się jasne, że Kendrick ma duże zasoby
liryczne. Zwraca się on bezpośrednio do swoich słuchaczy - nieważny jest
twój kolor skóry czy też pochodzenie. Jeżeli utożsamiasz się z tym, co
przekazuje, ten album jest jak najbardziej dla ciebie. Całość dopełniona
jest całkiem przyjemnym podkładem - dobre tło na oswojenie się z
materiałem.